Stosunki polsko-czechosłowackie 1918-1938
Kryzys czechosłowacki, układ monachijski
Po zajęciu Austrii Hitler przystąpił do frontalnego ataku na Czechosłowację. Wykorzystał do tego celu sudecką mniejszość niemiecką w tym państwie, liczącą prawie 3 mln osób, a opanowaną już wcześniej przez ruch hitlerowski pod wodzą Konrada Henleina. Ten odśrodkowy ruch, wspomagany przez centralę w Berlinie, przybierał na sile w brutalnych prowokacjach i akcjach bojówkarskich, rozdmuchiwanych w Rzeszy, jako rzekome krzywdy Niemców. Swą biernością Anglia i Francja ponownie zachęciły Hitlera do żądań szczególnych przywilejów dla Niemców sudeckich. Ponieważ godziły one w suwerenność Czechosłowacji, wiele zależało od postawy rządu francuskiego, jako że Francja była głównym sojusznikiem Pragi. Niestety we Francji panowała atmosfera pacyfizmu i bierności. Gdy ponadto pod koniec marca 1938 r. angielski premier Neville Chamberlain oświadczył, że Francja nie może liczyć na pomoc brytyjską, w razie gdyby chciała wystąpić w obronie Czechosłowacji, jasne się stało, że rząd francuski nie uczyni wiele dla wsparcia swego sojusznika[22].
12 V 1938 r. odbyła się w Warszawie narada prezydenta Mościckiego z Rydzem-Śmigłym, Beckiem i Sławojem-Składkowskim na temat polityki polskiej w narastającym kryzysie czechosłowackim. W rezultacie konferencji rząd polski wzmógł presję na rząd w Pradze, atakując go za szykany wobec mniejszości polskiej na Śląsku Zaolziańskim oraz podleganie penetracji komunistycznej. Podnoszono też niestabilność państwa czechosłowackiego, rozsadzanego z jednej strony przez Niemców, z drugiej przez komunistów, z trzeciej wreszcie przez separatyzm słowacki i ukraiński. Argumenty te były mniej lub bardziej słuszne, lecz czynnie antyczechosłowackie stanowisko rządu polskiego stawiało Polskę we wspólnym froncie z Niemcami i godziło pośrednio w bezpieczeństwo południowej granicy Rzeczypospolitej. Dla Polski wygodniejsza była bowiem nawet Czechosłowacja słaba i podatna na obce wpływy niż zupełnie opanowana przez Niemcy[23].
Pod koniec maja sytuacja w Sudetach zaostrzyła się na tyle, iż spodziewano się w każdej chwili wybuchu wojny niemiecko-czechosłowackiej. Stosunkowo silna i nowocześnie uzbrojona armia czechosłowacka została postawiona w stan gotowości. Jej morale było jednak przedmiotem różnych spekulacji, Anglia i Francja interweniowały w Berlinie w pojednawczym duchu, lecz Hitler najwyraźniej parł do starcia, szantażując wszystkich groźbą wojny. Dyplomacja polska, dezorientowana biernością mocarstw zachodnich, a szczególnie Francji, próbowała odtworzyć ideę bloku bałtyckiego. Beck odwiedził w tym celu Sztokholm, Oslo, Rygę i Tallinn, jednak bez skutku. W lipcu odwiedził ponadto Gdańsk i spotkał się z komisarzem Ligi Narodów, Szwajcarem Carlem Burckhardtem. W rozmowie z nim stwierdził, licząc na przekazanie tej opinii Niemcom, iż polityka polska będzie zależała od stosunku Rzeszy do Gdańska, którego problem stworzono w celu zasiania niezgody między obydwoma państwami. Była to próba wykazania Hitlerowi granic ustępliwości Polski. Gdy we Francji rozpatrywano perspektywy radzieckiej pomocy dla Czechosłowacji, Beck zaprotestował przeciw wykorzystaniu do tego celu terytorium polskiego. Wobec natarczywości radzieckich starań w tym kierunku oraz braku bezpośredniego zobowiązania ZSRR do pomocy Czechosłowacji słusznie wyczuwał w tym pretekst do ustanowienia baz Armii Czerwonej w Polsce i Czechosłowacji. Jednocześnie Beck starał się za pośrednictwem ambasadora USA w Warszawie, Anthony Drexel-Biddle’a wpłynąć na usztywnienie polityki brytyjskiej wobec Niemiec[24].
Jednakże w Londynie zdecydowano, iż Wielka Brytania użyje swoich wpływów, by nakłonić rząd Czechosłowacji do ustępstw. Na początku sierpnia przybyła do Pragi brytyjska misja mediacyjna. Również Francja domagała się od prezydenta CSR Eduarda Benesza ustępliwości. W związku z tym presja niemiecka na Pragę rosła: żądano oddania Sudetów Niemcom. Rząd ZSRR zajął pozycję wyczekującą, chowając się za sprytnie pomyślane postanowienia swych porozumień z Francją i CSR. Litwinow powtórzył, że Związek Radziecki udzieli Czechosłowacji pomocy pod warunkiem, że uczyni to Francja. Postanowienie to nic nie dawało Czechosłowacji, a prowokowało jedynie konflikt zbrojny między Niemcami i Zachodem. 10 IX 1938 r. Benesz ostro przeciwstawił się żądaniom niemieckim, wciąż licząc na poparcie Francji. Dwa dni później Hitler zaatakował rząd czechosłowacki na kongresie partyjnym w Norymberdze. 15 IX Henlein ogłosił przyłączenie Sudetów do Rzeszy, a Chamberlain bezskutecznie mitygował Hitlera w Berchtesgaden. Wódz Trzeciej Rzeszy ponownie zażądał cesji Sudetów. 19 IX po naradach w Londynie rządy Anglii i Francji doradziły rządowi CSR, by przyjął warunki niemieckie, gdyż nie może liczyć na wsparcie anglo-francuskie w razie wojny. 21 IX rząd polski wystosował do Pragi notę, domagającą się uregulowania statusu mniejszości polskiej na tych samych zasadach jak wszystkich innych mniejszości. Wywołało to niezwykle ostrą reakcję radziecką – dwa dni później rząd ZSRR zagroził zerwaniem paktu o nieagresji, gdyby wojska polskie przekroczyły granicę Czechosłowacji[25].
Ponowne rozmowy Chamberlaina z Hitlerem z Bad Godesberg nie dały rezultatu. Hitler żądał zgody na wmaszerowanie swej armii do Sudetów. W Czechosłowacji zarządzono powszechną mobilizację. 27 IX rząd polski zażądał od Pragi oddania Śląska Zaolziańskiego zajętego przez Czechów w 1919 r. Wreszcie nazajutrz Hitler zaakceptował propozycję odbycia konferencji międzynarodowej na temat Sudetów, ale na swoich warunkach. 29 IX 1938 r. szefowie rządów Niemiec, Włoch, Anglii i Francji zjechali do Monachium, by następnego dnia podpisać układ, odstępujący trzeciej rzeszy obszar Sudetów zamieszkany przez większość niemiecką. Rząd czechosłowacki musiał przyjąć narzucone mu rozstrzygnięcie. Słowacja ogłosiła samodzielność w łączności z państwem czeskim, a Ruś Zakarpacka uzyskała autonomię. Do utworzenia granicy polsko – węgierskiej nie doszło. Kolejne ugięcie się przed szantażem Hitlera uznał naiwnie premier brytyjski Chamberlain za swój sukces chełpiąc się, że uratował „pokój europejski”[26].
Układ monachijski został przyjęty przez Becka chłodno, gdyż przypominał ideę Paktu Czterech, a Polskę traktowano w nim jako państwo drugiej kategorii. 30 września 1938 r. rząd polski wystosował jednak do Pragi ultimatum, żądając oddania Śląska Zaolziańskiego w ciągu 12 godzin. Rząd CSR, złamany właśnie układem monachijskim, nie miał innego wyjścia, jak przyjąć to żądanie. 2 października oddziały grupy operacyjnej „Śląsk” gen. Władysława Bortnowskiego rozpoczęły obsadzanie Zaolzia. Akcje tę zakończono 11 października przyłączając 801, 5 km2 i 227 tys. Mieszkańców oraz ważny okręg przemysłowy z miastami: Karwiną, Trzyńcem, Bohuminem i Jabłonkowem, zamieszkany w większości przez Polaków. Zmieniono też na korzyść Polski granicę w rejonie jaworzyny w Tatrach[27].
Okoliczności, w jakich Śląsk Cieszyński został przyłączony do Polski, spowodowały, że znaczna część opinii publicznej na Zachodzie zarzucała władzom polskim współpracę z Hitlerem w rozbiorze Czechosłowacji. Wydaje się jednak, że oskarżenia te nie oddają istoty rzeczy. Podobnie jak w okresie rokowań w sprawie paktu wschodniego, tak i w 1938 r. nie dostrzega się uzgodnionych działań Polski i Niemiec, podjętych w celu osiągnięcia wspólnych korzyści. Ponadto należy pamiętać, że Niemcy sprzeciwiały się udziałowi przedstawicieli Polski w rokowaniach monachijskich i że kilka dni przed konferencją doszło do tarć między obu państwami w sprawie Bogumina, ważnego węzła kolejowego na Morawach w pobliżu granicy z Polską. Dopiero po ostrej interwencji Becka kanclerz III Rzeszy zgodził się na przyłączenie tego miasta do Polski[28]. Na pewno trwałym skutkiem kryzysu czechosłowackiego była krytyka opinii międzynarodowej oraz nieodwracalne szkody w świadomości Czechów i Słowaków.