Wojna rosyjsko-japońska 1904-1905. Skutki wojny dla rozwoju flot pancernych

Wojskowi i cywilni obserwatorzy ze wszystkich potęga świata uważnie śledzili przebieg wojny rosyjsko-japońskiej. Obszerne relacje z pierwszej ręki drukowane po wojnie przyczyniły się do wyciągania wniosków nie tylko przez Japonie i Rosję, ale i inne potęgi morskie. Dlatego też wydarzenia lat 1904-1905 w poważnym stopniu wpłynęły na rozwój morskiej sztuki wojennej. Prowadzone w czasie tej wojny działania bojowe na mo­rzu, zwłaszcza bitwa na Morzu Żółtym, obrona i upadek Port Artur oraz klęska cuszimska spowodowały gruntowną rewizję niemal wszyst­kich doktryn i zasad taktyki morskiej. Po wojnie tej nastąpiła wyraźna już specjalizacja poszczególnych klas okrętów, wzrosło znaczenie arty­lerii oraz broni torpedowej i minowej. O taranowej taktyce sprzed 20—30 lat nikt już poważnie nie myślał. Pojawiła się nowa taktyka, jakościowo odmienna od poprzedniej i bardziej dostosowana do zmienionego cha­rakteru wojny na morzu. W taktyce tej, stosowanej w dwóch wojnach światowych, główną rolę odgrywał manewr oraz siła uzbrojenia artyle­ryjskiego i torpedowego. Warto przyjrzeć się tym zmianom dokładniej, gdyż miały one olbrzymi wpływ na następne wielkie światowe konflikty.

Wojna ta potwierdziła przede wszystkim znaczenie armat wielkiego kalibru jako broni głównej ciężkiego okrętu artyleryjskiego. Jego moc zaczepną zamierzano uzyskać przez: ujednolicenie kalibru zwiększenie  ilości,  szybkostrzelności  i  zasięgu dział artylerii głównej i siły burzącej pocisku oraz centralizację  kierowania  ogniem;  moc  obronną  natomiast przez: podział  na  poprzeczne i wzdłużne  przedział) wodoszczelne,  opancerzenie oraz powiększenie prędkości (zastosowanie turbin parowych i kotłów opalanych ropą), co wiązało się z polepszeniem właściwości manewrowych. Już 2 października 1905 r. w brytyjskiej stoczni królewskiej w Portsmouth rozpoczęto bu­dowę  pierwszego  takiego  okrętu.  Przy  wyporności 18 110 t osiągał dzięki zastosowaniu turbin parowych o mocy  23 000 KM prędkość  21 węzłów.  Artyleria główna złożona z 10 dział 305 mm, w pięciu wieżach, przewyższała 2,5 raza artylerię ówczesnych pancerników. Nie miał w ogóle artylerii średniego kalibru, a przeciw torpedowcom ustawiono 27 dział 76 mm. Uzbrojenia dopełniało 5 wyrzutni torped 457 mm. Opancerzenie burt, wieży dowodzenia i artylerii głów­nej dochodziło do 279 mm, a potrójnego pancerza po­kładowego do 100—196 mm. Ponieważ nazwano go „Dreadnought” („Nieustraszony”), pancerniki tego ro­dzaju, których budowę podjęły wielkie mocarstwa, zaczęto nazywać „drednotami”.

W bitwie generalnej towarzyszyć im miały podobne jednostki (na wzór krążowników pancernych Kamimury), których zada­niem poza bojem artyleryjskim miało być wymaga­jące dużych prędkości wykonywanie manewrów osa­czających awangardę i ariergardę szyku przeciwnika i pro­wadzenie pościgu. Nie miały to być jednak krążowni­ki pancerne, z których zrezygnowano (zbyt mały kali­ber artylerii głównej i prędkość), lecz jednostki o zbli­żonych do „drednotów” danych taktyczno-technicznych. Nazwano je krążownikami liniowymi (lub bojo­wymi) i zaczęto budować od 1907 r.

Wojna rosyjsko-japońska wykazała również znaczenie broni torpe­dowej jako przydatnej do rozwinięcia sukcesu uzy­skanego w boju artyleryjskim. Dla zwiększenia jej skuteczności konieczny był wzrost zasięgu strzału i prędkości torpedy oraz liczby jednocześnie wystrze­lonych torped (powiększenie kalibru do 533 mm, usta­wianie podwójnych i potrójnych aparatów torpedo­wych). Zaprzestano więc budowy torpedowców jako jednostek zbyt małych na rzecz kontrtorpedowców, które z okrętów przeznaczonych do zwalczania torpe­dowców przez wzrost tonażu, prędkości i uzbrojenia stały się jednostkami uniwersalnymi.

Krążownik pancernopokładowy, po zwiększeniu tonażu i prędkości przekształcił się w krążownik lekki — okręt przezna­czony do prowadzenia rozpoznania, ochrony własnych sił głównych przed siłami torpedowymi przeciwnika, osłony własnych kontrtorpedowców w czasie ataku torpedowego oraz działań na nieprzyjacielskich liniach komunikacyjnych .

W działaniach na morzu główną rolę zaczął odgry­wać manewr i umiejętne wykorzystanie posiadanemu uzbrojenia.  Zrezygnowano  z mało ruchliwego szyku torowego, który utrudniał dowodzenie i wykorzystanie uzbrojenia w walce, na rzecz manewrowania zespołami okrętów o jednorodnych właściwościach bojowych. Wzrosła  rola rozpoznania,   umożliwiającego  szybka koncentrację sił własnych, do którego szeroko wykorzystywano  już  radiotelegraf   (zasięg  efektywny 185 km).

Wojna ta (w szczególności bitwa cuszimska) doprowadziła jednak do pewnego  zastoju w stosowanych  doktrynach  wojenno-morskich, sugerując że rozstrzygnięć należy szukać nadal, mimo roz­woju nowych środków walki, w bitwach generalnych i dalekiej blokadzie baz przeciwnika. Jedynie Niemcy i Rosjanie poszli tu na pewne modyfikacje (Niemcy — najpierw starali się osłabić flotę  przeciwnika atakami torpedowców i okrętów podwodnych, potem zmusić do bitwy generalnej, Rosjanie — przyjąć bój na pozycji minowo-altyleryskich i dopiero po osłabieniu przeciwnika przyjąć bitwę generalną). Jednakże trzeba było  dopiero  doświadczeń I wojny  światowej, aby uświadomić sobie, iż o panowaniu na morzu decyduje codzienna działalność bojowa flot, w której harmomjnie współpracują z sobą siły nawodne, podwodne, artyleria nadbrzeżna i, coraz więcej znaczące na akwenach morskich, lotnictwo.

Damian S.

Jestem absolwentem studiów historycznych (specjalność nauczycielska i historia wojskowości). Moje ulubione okresy w historii to Polska w okresie międzywojennym, starożytność i średniowiecze.

Możesz również polubić…