Budowa kościoła w Czyżowicach
Konstrukcję dachu budowanego kościoła widać było już z daleka, gdy przejeżdżało się przez Czyżowice. Nowy kościół budowany był dokładnie na miejscu starej świątyni.
Gdy proboszcz Jerzy Dudek przyszedł do czyżowickiej parafii Chrystusa Króla w 1995 roku, zaskoczył go widok starego zniszczonego kościółka. W tej ładnej miejscowości, w której ludzie mieli piękne domy, stał niewielki kościół wymagający gruntownego remontu – wspominał proboszcz w 1999 roku. Przy okazji kolędy ksiądz spytał mieszkańców, czy chcieliby mieć nowy kościół oraz czy wesprą jego budowę. Okazało się, że parafianie z entuzjazmem podeszli do tej inicjatywy.
Tuż przed wojną w 1938 roku, na miejscu późniejszej budowy stała kapliczka. Jeszcze wtedy w Czyżowicach nie było parafii, a mieszkańcy tej miejscowości należeli do parafii jedłownickiej. W 1939 roku proboszcz Jedłownika oddał Czyżowice Chrystusowi Królowi, poświęcając kapliczkę. W czasie działań wojennych kaplica została zniszczona. Po II wojnie światowej mieszkańcy Czyżowic postanowili ją odbudować i rozbudować. Tak powstał budynek kościółka.
Czyżowicki kościół poświęcony został jako pierwszy na ziemi rybnicko-wodzisławskiej po II wojnie światowej. Poświęcenia w 1946 roku dokonał ksiądz dziekan Reginek. Budowa kościółka, który dziś nazywany jest starym, była o tyle niefortunna, że po wojnie nie było właściwie z czego budować – mówił ksiądz Jerzy Dudek. Brak odpowiednich materiałów oraz izolacji spowodował, że kościół przemarzał i był zawilgocony. Wszystkie instalacje były już zniszczone. Więźba dachowa, która nie była odpowiednio zabezpieczona, również była przegniła. Od kilkunastu lat w kościółku nie można było używać instrumentów dętych, by rezonans nie spowodował jakiegoś nieszczęścia. Remont starego budynku kosztowałby bardzo dużo, a funkcjonalność kościoła niewiele by się poprawiła – tłumaczył proboszcz.
Budowa nowego kościoła rozpoczęła się w sierpniu 1997 roku. Główny ciężar finansowania budowy spoczywał na mieszkańcach Czyżowic. Wykonawcami byli również miejscowi. Pracowała tu grupa ludzi profesora Antoniego Motyczki, który pochodził z Czyżowic. Codziennie na budowę przychodziło kilkunastu mieszkańców, by nieodpłatnie pracować. – W naszej miejscowości jest kilku naprawdę dobrych fachowców. Rocznie przez budowę przewijało się około 200 osób. Jak na taką parafię jest to bardzo dużo – mówił ksiądz Jerzy Dudek.
Ciekawostką był sposób budowania czyżowickiej świątyni. Nowy kościół powstawał w tym samym miejscu, w którym stał stary. Powojenny budynek obudowywany był ze wszystkich stron nowymi murami. W starym kościele cały czas regularnie odbywały się msze i nabożeństwa. Ze starego kościółka rozebrana została jedynie wieżyczka. Reszta budynku stała i nadal spełniała swoją sakralną funkcję. – Dzięki temu skróciliśmy formalności związane z przeprowadzaniem zmian zagospodarowania przestrzennego. Poza tym, gdybyśmy rozebrali stary kościółek i zaczęli budować nowy, pozbawilibyśmy parafian na wiele miesięcy kościoła. Projektując w ten sposób budynek przysłużył nam się profesor Adam Lisik. Potrafił stworzyć obiekt, który pasował do otaczającej go architektury. Cieszyło nas również to, że kościół nadal stał na swoim miejscu. Miejscu, do którego od wielu lat przyzwyczajeni byli mieszkańcy Czyżowic – mówił ksiądz Dudek. Gdy nowy budynek miał dach, okna i zewnętrzne tynki, dopiero wówczas rozpoczęła się rozbiórka starego powojennego budynku. Kościół miał zostać oddany do użytku w roku 2000.
Marcin Kasprzyk “Nowiny Raciborskie”