Pałac w Krowiarkach
Zespół pałacowo-parkowy w Krowiarkach był siedzibą rodów Strachwitz, Gaschin i Donnersmarck. Pałac wraz z wszystkimi dobrami wniosła, jako swoje rodowe ziemie, żona Hugona II von Donnersmarcka – Wanda von Gaschin. Hugo i Wanda mieszkali w Krowiarkach do 1905 roku, ale 17 maja 1906 r. obchodzili tu jeszcze swoje złote wesele. Zmarli dwa lata później i zostali pochowani w tutejszym mauzoleum rodowym.
W 1911 roku przeniósł się tu ich syn Edgar, który z żoną Karoliną miał sześcioro dzieci: Karola (1895 – 1940), Ludwika (1896 – 1918), Franciszkę (1898 – 1985), Hansa (1899 – 1993), Marię (1905 – 1986) i Małgorzatę (1908 – 1929). Edgar zmarł w Krowiarkach 14 maja 1939 roku. – On nie chciał być pochowany w mauzoleum tylko koło starego drewnianego kościoła pw. Matki Boskiej Częstochowskiej, który od Krowiarek odkupił, jak już był dla mieszkańców za mały. Odnawiali go górale, których tu sprowadził, a drewno przywozili aż z Syberii. W kościele były odprawiane msze tylko dla jego rodziny. Najpierw spoczęła tam jego żona a potem on. I pierwsza bomba, jaka spadła na wieś to właśnie na ten kościół i groby hrabiów. Po kościele został tylko obraz Matki Boskiej, który przeniesiono wcześniej do nowego kościoła pw. Narodzenia Najświętszej Marii Panny – wspomina Maria Lassak.
Po śmierci Edgara pałac stał się własnością jego syna Hansa, który już wcześniej angażował się w życie wsi. 1 kwietnia 1928 r. został patronem nowego kościoła, a jesienią tego samego roku rozpoczął elektryfikację wsi, którą w całości sfinansował. Majątek Donnersmarcków miał kilka folwarków. Zarządcą był pan Brink, a inspektorem Hampel. – W folwarku Zagumnie były warsztaty, w których pracowali rzemieślnicy i jak się coś zepsuło to przywozili im do naprawy. Potem był Amantów i Kopanina – folwarki rolnicze, gdzie inspektorem był Plesch. Kolejny był Turmas i nim zarządzał Kampel, w kierunku Pawłowa był Widhof, a potem Roghof i folwark Langhof – wylicza pani Maria. Hans pozostał w pałacu do 1945 roku , po czym uciekł na rowerze na stację do Baborowa, skąd dostał się pociągiem do Czech. Był ostatnim panem pałacu w Krowiarkach. Zmarł 15 czerwca 1993 roku w brazylijskim São Paulo.
Żołnierze radzieccy pojawili się w pałacu w marcu 1945 roku i zostali tam do późnej jesieni. Władze polskie doskonale zdawały sobie sprawę z tego, że im dłużej będą urzędować w pałacu, tym szansa na ocalenie go przed zniszczeniem będzie malała. W Protokole z Organizacji gminy Krawarz Polski z sierpnia 1945 roku znajduję notatkę, w której zawarto opis całej sytuacji: „W gromadzie Krawarz Polski znajduje się zamek hrabiów Donnersmarcków z przyległymi do niego majątkami, które obecnie obsadzone są przez wojska radzieckie i przez nich eksploatowane. Zamek ten, który przedstawiał dużą wartość historyczną pod względem zabytków sztuki i kultury, obecnie zniszczony wewnątrz przez przebywającą w nim ludność cywilną ukraińską i rosyjską, zatrudniona na tymże majątku, administrowanym przez wojska radzieckie. Z uwagi na powyższe, wskazanym byłoby aby czynniki kompetentne wzięły powyższy w opiekę, celem uratowania go od dalszych zniszczeń”.
W 1947 roku w pałacu utworzono szkołę partyjną, potem był tam dom dziecka i przedszkole, a od 1958 do 1970 roku szpital rehabilitacyjny Opolskiego Centrum Rehabilitacji w Korfantowie. W 1988 roku gmina sprzedała obiekt osobie prywatnej. Od 31 maja 2007 roku znajduje się w rękach Kalydna Sp. z o.o.
Katarzyna Gruchot
Tekst pochodzi z książki „Małe jest piękne” czyli wioski Raciborszczyzny w reportażach Katarzyny Gruchot cz. II
Niestety z pałacu wyniósł też dla siebie kilka rzeczy znany malarz, profesor Zin. A że był konserwatorem zabytków to wiedział co zabrać ze sobą.