Zasadzka w mroźny wieczór. Losy żołnierzy Armii Krajowej
Był wieczór 9 lutego 1944 roku. Pociągiem z Pawłowic do Strumienia, w jednym z przedziałów podróżowało czterech mężczyzn. Trzech z nich prowadziło ożywioną rozmowę po polsku, mimo że było to zabronione, czwarty wydawało się, mocno spał.
Podróżnikami byli: inspektor rybnicki Armii Krajowej ppor. Władysław Kuboszek ps. „Kuba”, „Rogosz”, kapelan Inspektoratu ksiądz Józef Kania ps. "Michał" oraz adiutant inspektora Franciszek Stalmach ps. „Roch”. Przed 20.00 pociąg wjechał na peron stacji w Strumieniu i wszyscy podróżni opuścili zajmowany przedział. Trzech „naszych” podróżnych udało się drogą w stronę Zbytkowa, czwarty poszedł do biura zawiadowcy stacji i zażądał dostępu do telefonu.
W tym dniu po południu Marianna Gruszka pojechała saniami do Pawłowic po księdza dziekana Alojzego Gałuszkę i odwiozła go na probostwo w Strumieniu. Na posterunku żandarmerii w Strumieniu, komendant Johann Hackl odebrał telefon i rozmówca poinformował go, że podróżował w pociągu z osobami rozmawiającymi po polsku a ponadto jeden z nich był podobny do partyzanta poszukiwanego za zabicie kilkanaście dni wcześniej, żandarma. Hackl wziął do pomocy żandarma Erwina Hertla i natychmiast razem wyruszyli w pościg. Po drodze spotkali M. Gruszkę, zarekwirowali sanie i kazali jej zawrócić w stronę Zbytkowa. Ponieważ był silny mróz żandarmi kazali się okryć kocami. Po drodze legitymowali ludzi, którzy szli na seans do kina w Strumieniu i rozpytywali o ściganych. Tuż przed skrętem w obecną ulicę Tęczową, żandarmi dogonili trójkę piechurów, którzy niczego nie podejrzewając, mieli tu skręcić do Zbytkowa. Dopiero kiedy żandarmi zeskoczyli z sań z bronią gotową do strzału, zatrzymani zorientowali się w sytuacji, ale było na jakąkolwiek reakcję za późno.
Zatrzymanym kazano położyć się na śniegu i skrępowano im ręce na plecach. Do pomocy żandarmi przybrali przechodzącego opodal, będącego na urlopie żołnierza Wehrmachtu Stanisława Kajustrę, oraz parobka z majątku Treuhandera Hohna. Przystąpiono do przeszukania zatrzymanych. Stalmach próbował unieść się, wtedy żandarm Hertel oddał do niego kilka strzałów a następnie Kajustra dobił go. Po zastrzeleniu Stalmacha kontynuowano rewizję i znaleziono broń. Przy Kuboszku znaleziono broń, instrukcję podsłuchu telefonicznego, dokumenty konspiracyjne oraz 12 tys. marek. Przy ks. Kani znaleziono naczynia liturgiczne. Miał również przy sobie listy konspiratorów z Wisły Wielkiej i Łąki. Listy te wypadły z teczki. Marianna Gruszka podniosła je, dyskretnie zmięła w rękach i rzuciła na pobocze. Jednakże żandarmi odnaleźli je i dostarczyli na posterunek. Zatrzymanych doprowadzono na posterunek żandarmerii, gdzie zostali zidentyfikowani a następnie zostali przekazani do Cieszyna. Niemcy wiedzieli, że złapali ważne postaci antyniemieckiej konspiracji.
Józef Kania urodził się 31 stycznia 1913 roku w Katowicach Dąbiu. W latach 1932 – 37 studiował filozofię i teologię na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Wyświęcony w 1937 roku, został wikariuszem w parafii św. Jana i św. Pawła Męczenników w Katowicach. W tym samym roku został przeniesiony do Michałkowic jako wikariusz w parafii św. Michała Archanioła. Po rozpoczęciu okupacji we wrześniu 1939 roku został skierowany przez Niemców do zamiatania ulic. Włączył się w niesienie wszelkiej pomocy polskim rodzinom, Był współtwórcą Polskiej Organizacji Powstańczej.
21 lipca 1941 roku, zagrożony aresztowaniem, został przeniesiony do parafii w Brzęczkowicach. Organizował pomoc dla więźniów obozu pracy w Mysłowicach. Pracował jako robotnik w Suszcu i Lędzinach. Po otrzymaniu wiadomości o aresztowaniach w kurii biskupiej w Katowicach, uznał zasadnie, że musi uciekać. Aresztowano wtedy kapłanów, którzy go ukrywali. W lutym 1942 roku Kania został kapelanem Rybnickiego Inspektoratu AK. Wtedy to zaczął posługiwać się pseudonimem „Ojciec Michał”.
Latem 1943 roku doszło do licznych aresztowań w inspektoracie. Do obozów koncentracyjnych trafili m. in. dowódca plutonu wodzisławskiego Zenon Kryg oraz łącznik inspektoratu Benedykt Kozielski. Ks. Kania przeniósł się na Śląsk Cieszyński i niósł posługę partyzantom oddziału AK „Wędrowiec” w okolicach Brennej. 9 lutego 1944 roku szedł do Zbytkowa omówić udzielenie ślubu.
Władysław Kuboszek urodził się 12 października 1912 roku w Wiśle Małej. Po maturze rozpoczął studia prawnicze na Uniwersytecie Poznańskim. W czasie studiów odbył szkolenie wojskowe w 4 Pułku Strzelców Podhalańskich w Cieszynie. Tam też poznał córkę majora Płonki – Bolesławę.
Po ukończeniu studiów rozpoczął pracę w Banku Rolnym w Katowicach a następnie przeszedł do pracy w kopalni „Wujek”. Na wrzesień 1939 planował ślub z Bolesławą Płonką, ale wybuch wojny przekreślił te plany. Został zmobilizowany i brał udział w kampanii wrześniowej. Wrócił do Wisły Małej pod koniec września i rozpoczął organizowanie ruchu oporu. W październiku w Goczałkowicach spotkał Karola Korola ps. „Starosta”, który powierzył mu organizację siatki konspiracyjnej a jako komendant ZWZ, na początku 1940 roku polecił mu utworzenie Rybnickiego Inspektoratu ZWZ i ustanowił inspektorem. Kuboszek podporządkował sobie w krótkim czasie wiele organizacji konspiracyjnych. Jako jedna z ostatnich – w czerwcu 1940 roku podporządkowała się działająca w Wodzisławiu Śląskim i okolicach Organizacja Orła Białego, dowodzona przez kapitana Jana Jackowskiego.
Zgodnie z założeniami, Rybnicki Inspektorat miał odtworzyć 75 Pułk Piechoty, stacjonujący przed 1939 rokiem w Chorzowie, z Batalionem w Rybniku. Konsekwencją tegoż założenia było podzielenie Inspektoratu na bataliony, kompanie, plutony i drużyny, gdy tymczasem cała reszta ZWZ/AK w okupowanym kraju, dzieliła się na obwody i placówki. Terytorialnie Inspektorat obejmował I Batalion – Rybnik, II Batalion – Wodzisław, III Batalion – Pszczyna oraz obwód zewnętrzny – Koźle i podinspektorat Cieszyn z Zaolziem. Obejmował olbrzymi teren od Kędzierzyna przez Racibórz na zachodzie, po Tychy i Oświęcim na wschodzie, Knurów i Łaziska Górne na północy i Cieszyn oraz Jabłonków na południu.
Nie było stałej siedziby Inspektoratu. Początkową siedzibą był dom rodzinny Kuboszków w Wiśle Małej. (Obecnie ulica Pawia 10). Potem siedzibę przeniesiono do Krzyżowic, do restauracji „Bajka”, prowadzonej przez rodzinę Waismanów. Na krótko siedzibę umieszczono w Dębinie a potem przeniesiono do Zbytkowa. Najdłużej siedziba Inspektoratu znajdowała się w podziemnym bunkrze w Jastrzębiu na posesji Kaniów. Nigdy nie było stałej siedziby Inspektoratu w Rybniku.
W tym czasie Sztab Inspektoratu był zakonspirowany w gospodarstwie Karola Krzyżoka w Połomii. Dwukrotnie przebywał tam komendant Okręgu Śląskiego AK Zygmunt Janke ps. „Walter”. Tam też odbywały się niektóre sesje Wojskowego Sądu Specjalnego przy Komendancie Okręgu Śląskiego AK.
W początkowym okresie tworzenia Inspektoratu, Kuboszek skupił się na konsolidacji struktur organizacji. Napływ członków był tak duży, że już na początku system trójkowy zastąpiono system piątkowym. Struktury terenowe nastawiono przede wszystkim na wywiad wojskowy i gospodarczy. Meldowano przewożone jednostki wojskowe, uzbrojenie, ale również przewożone surowce i materiały. Akcje dywersyjne przeprowadzano sporadycznie, ze względu na wyjątkowe okrucieństwo Niemców, stosujących krwawy odwet na mieszkańcach. Likwidowano wyjątkowo aktywnych Niemców działających na szkodę ludności polskiej oraz kolaborantów.
Latem 1943 roku Inspektorat został zlustrowany przez inspektora Komendy Głównej AK na obszar Krakowa i Śląska gen. Stanisława Roztworowskiego ps. "Odra" w asyście mjr. Zygmunta Jankego ps. „Walter”, Szefa Sztabu Śląskiego Okręgu AK. Oceny stanu organizacji były bardzo wysokie.
Na jesieni 1943 roku Jan Spyra w restauracji Cyganek na Wilchwach prowadził rozmowy scaleniowe. Doszło do połączenia rybnickich struktur AK z konspiracyjną GL-PPS pod dowództwem Romana Motyczki ps. „Kopaczka”, który otrzymał stanowisko komendanta Podinspektoratu Cieszyńskiego.
Grupa ta liczyła około 650 osób i w większości działała na Zaolziu. Ta sytuacja wymagała dokonania wielu zmian organizacyjnych i osobowych. To zaś rodziło opór i niezadowolenie w strukturach.
W listopadzie doszło do kulminacji sporu pomiędzy Kuboszkiem a jego zastępcą Pawłem Cierpiołem. W efekcie inspektor wykluczył swego zastępcę z szeregów AK. Szefem wywiadu został Wiktor Trybuś ps. „Witalij” a zastępcą Inspektora Jan Spyra ps. „Lech” dotychczasowy komendant Wojskowej Służby Ochrony Powstania. Kuboszek rodzinie pozostawił list do otwarcia w razie aresztowania lub śmierci. W liście tym na przyszłość obwiniał Cierpioła za wydanie go w ręce Niemców.
Paweł Cierpioł złożył meldunek dowódcy Okręgu Śląskiego AK, który polecił mu wyznaczyć termin i miejsce spotkania w celu rozstrzygnięcia konfliktu i podjęcia stosownych decyzji. Termin ten przypadał na ostatnie dni lutego. 8 lutego 1944 roku Kuboszek przebywał w Zbytkowie. Spotkał się z narzeczoną Bolesławą Płonką, która pełniła w Inspektoracie rolę łączniczki. Na 9 lutego Inspektor wyznaczył odprawę dla dowódcy I kompanii rybnickiej ppor. Antoniego Steiera, który wraz z Alojzym Tkoczem w godzinach późnowieczornych przyjechał do Pawłowic i pieszo udali się do Zbytkowa, gdzie w gospodarstwie Bojdy mieli odprawę z Kuboszkiem. Po drodze wpadli w zasadzkę i zostali ostrzelani przez Niemców. Steier użył broni i ostrzeliwując się zdołał zbiec. Tkocz został aresztowany.
O akcji Niemców pod Zbytkowem szef wywiadu Wiktor Trybuś ps. „Witalis” dowiedział się następnego dnia. Natychmiast wraz z zastępcą inspektora Pawłem Spyrą ps. „Lech” oraz szefem służby łączności Bogdanem Wyrobkiem udali się do Jastrzębia, gdzie z bunkra wydobyto archiwum inspektoratu i przeniesiono do Świerklan. Natychmiast zmieniono hasła, kryptonimy i pseudonimy. Opracowano szczegółowy meldunek o aresztowaniach, który do Komendy Okręgu Śląskiego dostarczyć miała łączniczka Trybusia Otylia Białecka ps. Zosia z Moszczenicy.
W meldunku powiadomiono Komendanta Okręgu, że na wniosek szefa wywiadu obowiązki p.o. komendanta inspektoratu przejął Paweł Spyra. Meldunek łączniczka dostarczyła na skrzynkę kontaktową, ale w drodze powrotnej została aresztowana. Spyra, mimo posiadanych pełnomocnictw nie czuł się kompetentny do dowodzenia Inspektoratem, dlatego szukał kontaktu z komendantem Okręgu. Do spotkania z Walterem-Janke doszło na początku marca w Katowicach. Spyra raportował o sytuacji w inspektoracie i dowiedział się, że odbędzie się odprawa, a po niej o podjętych decyzjach zostaną zainteresowani powiadomieni niezwłocznie. 12 marca 1944 roku Walter-Janke przyjechał do Wodzisławia Śl. Na dworcu kolejowym odebrał go Paweł Cierpioł i w obstawie, którą zapewnili jego ludzie, udali się na Wilchwy, gdzie czekał Paweł Spyra. Na miejscu Janke oznajmił, że inspektorem rybnickim mianuje Pawła Cierpioła, a Spyra nadal pozostaje na stanowisku zastępcy. Janke nie podał motywów decyzji, zaapelował jedynie o zgodną współpracę. Wkrótce potem, na miejsce szefa wywiadu Wiktora Trybusia, został powołany Teofil Wita ps. „Waligóra” a Jan Spyra został odwołany z funkcji komendanta WSOP, kwatermistrza i płatnika inspekcji.
Ks. Kania i Kuboszek zostali poddani okrutnemu śledztwu w więzieniu w Mysłowicach, po czym zostali osadzeni w KL Auschwitz w Bloku 11. Nawet tam ks. Kania odprawiał msze. Zamordowano go 12 czerwca 1944 roku. Władysław Kuboszek został zamordowany 28 sierpnia 1944 roku. Pośmiertnie został awansowany do stopnia porucznika.
W roku 1948 Sąd Okręgowy w Cieszynie skazał Stanisława Kajustrę za zabicie Franciszka Stalmacha na karę 15 lat pozbawienia wolności i utratę praw publicznych na lat 7 i przepadek mienia, zaś Marianna Gruszka za pomoc żandarmerii niemieckiej została skazana na karę 5 lat pozbawienia wolności, 4 lata pozbawienia praw publicznych i przepadek mienia. W stosunku do żandarmów Johana Hackla i Erwina Hertla postępowanie zawieszono z powodu niemożności ustalenia ich miejsca pobytu.
Antoni P. Krzyżak