Brutalny gwałt pod Ciechowicami. Sprawcy napadli dziewczynę w polu
Awantura o kiełbasę, tajemnicza katastrofa lotnicza, samobójstwo szesnastolatki i napaść trzech żołnierzy na córkę dworzanina – to tylko część spraw, które redakcja Nowin opisywała równo sto lat temu. Zachęcamy do lektury, która jest jak podróż w czasie.
Racibórz • 11 sierpnia 1919 r.
Jeszcze o katastrofie pod Dziergowicami
Racibórz. Niemiecka agencya telegraficzna T.U. obwieściła światu, że statek został zestrzelony przez polskie wojska grenzschutzu. „Wanderer” jednak pisze, że nie zestrzeliły go ani polskie ani niemieckie wojska, lecz że zapalił się i spadł wskutek eksplozyi motoru. Krótko przed jego upadkiem słyszano wyraźnie huk, jaki zwykle towarzyszy wybuchowi. Pochodzenie owego samolotu, jako też cel jego lotu otoczone są jeszcze tajemnicą. Być może, że jest to ten sam statek, o którym czeskie biuro prasowe donosi z Wiednia: Na lotnisku Asperr wylądował 30 lipca wielki niemiecki aeroplan z karabinami, w którym znajdowało się 22 podróżnych z Kamieńca Podolskiego. Wśród podróżnych znajdowali się członkowie poselstwa ukraińskiego w Wiedniu (...)
Pieniądze ukraińskie, których znaczną ilość znaleziono w samolocie oraz przy zwłokach, są podobno fałszywe. Zatem ci wszyscy, którzy nabrali tam tych pieniędzy na miejscu nieszczęścia, nie zrobili zbyt świetnego interesu, a mogą jeszcze zażyć kłopotu z tego powodu.
Kradzieże wędzonki i spirytusu
Racibórz. Do mieszkania handlarza warzywa p. Zgoła w Starejwsi włamali się złodzieje, zabierając ze sobą 5 tys. marek gotówki oraz większe ilości wędzonki.
Pewnemu oberżyście z Król. Huty* skradziono z dworca tutejszego koszyk pleciony, zawierający 12 litrów spirytusu. Sprawcę natychmiast wyśledzono i odstawiono do więzienia.
Złodziejska szajka
Racibórz. W ostatnich dniach aresztowano tu troje ludzi, dwóch mężczyzn i jedną kobietę, należących niezawodnie do rozgałęzionej szajki złodziejskiej. Przy aresztowanych znaleziono różne narzędzia służące do włamywania. Trójka złodziejska pochodzi z Wrocławia.
Samobójstwo
Racibórz. We więzieniu tutejszem odebrała sobie życie przez powieszenie 16-letnia dziewczyna. Powód samobójstwa jest nieznany.
Znęcali się nad dziewczyną
Szychowice** w Raciborskiem. Onegdaj przejeżdżał tu oddział żołnierzy z Raciborza do Dziergowic. Od transportu odłączyło się trzech szeregowców, którzy na polach w okolic Szychowic napadli córkę pewnego dworzanina z niedalekiego folwarku Trawniki. Napastnicy znęcając się w bezwstydny sposób nad bezbronną ofiarą przyrządzili ją tak okropnie, że została bezprzytomną. Dopiero przechodnie znalazłszy dziewczynę, spowodowali odwiezienie jej do domu rodzicielskiego. Nieszczęśliwa jest obłożnie chorą.
Postrzelenie żołnierza
Nędza w Raciborskiem. W ubiegłym tygodniu zjawił się we wsi naszej człowiek w mundurze oficera pruskiego. Przybywszy konno, wstawił wierzchowca swego do obory jednego gościńca tutejszego. Paradując następnie po wsi, wzbudzał swem dziwnym zachowaniem ogólne podejrzenie. Wobec tego został przez kwaterujący tu oddział grenzschutzu aresztowany i odprowadzony na odwach. Tu jednak zdołał „pan lejtnant” uciec. Zmiarkowawszy to żołnierze, udali się w pogoń za uciekającym. Raniony wystrzałem z karabinu, musiał się poddać. W lazarecie raciborskim, dokąd mniemanego „lejtnanta” odstawiono, stwierdzono, że uciekinier jest zwykłym szeregowcem pełniącym jeszcze służbę wojskową. Nazywa się Bernard Janosch i pochodzi z Kośnic, położonych w południowej części powiatu raciborskiego. Dalsze śledztwo wykazało, że Janosch skradł konia we dworze swej wsi rodzinnej i niezawodnie zmierzał go sprzedać w naszej okolicy, co mu się jednak nie udało.
Kobieta sołtysem
Z Obornik donoszą: Sołtysem gminy Leśna Dąbrówka zamianował starosta aż do przeprowadzenia nowych wyborów kobietę – p. Apolonię Stanko.
*Mowa o Chorzowie.
**Mowa o Ciechowicach, obecnie w gminie Nędza.