Obcięli rentę robotnikowi bez ręki. Powód? Przyzwyczaił się... [HISTORIA]
Bezduszność lekarza i sędziego, którzy obcięli rentę inwalidzie, atak masarza z Makowa na cukiernika z Raciborza oraz zadziwiające wieści o 114-letniej Amerykance, która powiła 33 dzieci – między innymi o tym pisały Nowiny w maju 1912 r. Zapraszamy do lektury, która jest jak podróż w czasie.
18 maja 1912 r.
Inwalida oszukiwał złotników
Racibórz. Przyaresztowano tu inwalidę Neugebauera, który, przedstawiając się pod fałszywem nazwiskiem, brał u rozmaitych kupców, zwłaszcza złotników, towary na kredyt. Dopiero złotnik Heller poznał się na ptaszku i kazał go przytrzymać.
Rozkochał, obiecał, zostawił bez pieniędzy
Racibórz. Izba karna skazała kupca Simona Levy’ego z Kędzierzyna na 3 miesiące więzienia za oszustwo. Wyłudził on od pewnej sprzedawaczki wszystkie oszczędności, przyrzekając, iż się z nią ożeni, tymczasem ożenił się z inną, a i z tą żyje już w rozwodzie.
Utrata ręki a renta
Zdaniem pewnego lekarza, ranny podczas pracy robotnik może przyzwyczaić się do wszystkiego, nawet do utraty całej części ciała. Pewnemu robotnikowi kolejowemu musiano skutkiem rany, odniesionej podczas nieszczęścia kolejowego, ująć prawą rękę. Fiskus przyznał kalece 75 proc. niezdolności do pracy i nakazał wypłacanie odnośnej renty. Ponieważ z tego żyć nie mógł, podejmował robotnik różne lżejsze prace lewą ręką, aby móc wyżywić rodzinę. Fiskus dowiedział się o tem i nakazał ponowne zbadanie kaleki przez lekarza. I ten sam lekarz, który kilka lat poprzednio uznał robotnika za całkowicie niezdolnego do wykonywania prac obiema rękoma, oświadczył obecnie, iż kaleka przyzwyczaił się obecnie do utraty prawej ręki, dlatego 60 procent zupełnie wystarcza. Sąd rozjemczy mimo protestu robotnika przychylił się do zapatrywania lekarza i zniżył rentę do 60 procent.
114 latka chce więcej pieniędzy. Bo powiła 33 dzieci
114-letnia kobieta żyje w stanie Ohio w Ameryce. Wyszła za mąż dwa razy. W pierwszem małżeństwie powiła 22 dzieci, w następnem „tylko” 11, razem więc 33. Opierając się na tem, wysłała do kongresu amerykańskiego w Waszyngtonie prośbę o przyznanie wyższej renty i to zamiast 12 chce mieć 100 dolarów miesięcznie. Nie ulega wątpliwości, że ze względu na „rekord” swój życzenie jej się ziści.
21 maja 1912 r.
Kto zakpił ze „spielvereinu”?
W sprawie „spielvereinu” w Makowie, o której pisaliśmy w nr 52 z dnia 4 b. m., oświadczamy, iż p. Jan Garstka nie jest autorem nadesłanej nam korespondencyi, o co go niektórzy ludzie posądzają. Tyle w imię prawdy.
Ogień u farorza
Racibórz. W nocy na sobotę krótko po godz. 12 zapaliły się w niewytłumaczony sposób firanki w mieszkaniu ks. prob. Fajki. Płomienie zdołano wkrótce przytłumić.
Ogień zbrodniczą ręką podłożony
Do Moszczenicy, pow. rybnicki, przybyła w środę komisya sądowa, celem stwierdzenia przyczyny trzech wielkich pożarów w ostatnim czasie, ponieważ nie ulega wątpliwości, że ogień został zbrodniczą ręką podłożony.
Pijany spadł ze schodów i zmarł
W Szczyrbicach, pow. rybnicki, spadł robotnik Poluszek w pijanym stanie ze schodów i poranił się tak ciężko, że wkrótce potem umarł.
Pożar w Godowie
Godów, pow. rybnicki. We wtorek po południu zgorzała posiadłość gospodarza Józefa Sitka. Przypuszczają, iż ogień został podłożony.
Mrozy i śniegi w maju
Z wielu okolic Petersburga donoszą o silnych opadach śnieżnych i mrozach. Z Wołowa donoszą, że na kolei smoleńskiej z powodu zawiei śnieżnej pociąg wykoleił się i przez 6 godzin znajdował się w śniegu.
23 maja 1912 r.
Masarz poturbował cukiernika
Racibórz. W nocy na poniedziałek poturbował towarzysz masarski Franciszek Komorek z Makowa pewnego cukiernika, przechodzącego ulicą Opawską, poczem schronił się do lokalu „Tivoli”. Brutala przyaresztowano.
Kłusownicy postrzelili dozorcę
Z Rybnickiego. W lasach, należących do dóbr Ornontowice i W. Dubeńsko, grasują kłusownicy. W piątek nad ranem postrzelili w ramię dozorcę polnego Drobika, którego musiano przewieźć do lazaretu knapsztaftowego w Orzeszu. Urząd amtowy* w Ornontowicach wyznaczył 600 marek na wykrycie sprawców.
Niewiasty dały łupnia Romom
W pobliżu pewnej miejscowości w Czechach cyganie napadli na dwór. Znajdujące się tam kobiety rozdzieliły między siebie broń palną i przez dwie godziny strzelały do napastników. Przybyła wreszcie pomoc i walka się zakończyła. Kilku cyganów raniono.
Zwiedzanie Wieliczki
We wtorek 28 maja 1912 r. będzie kopalnia soli w Wieliczce dla zwiedzających rzęsiście oświetloną. Zjazd do kopalni rozpocznie się szybem Arcyksięcia Rudolfa o godz. 1.30 po południu. Wstęp do kopalni kosztuje 5 koron od osoby – z użyciem windy parowej 6 koron. Biletów wstępu będzie można nabyć tylko w dniu zwiedzania przy kasie przed szybem zjazdowym. Pociągi odchodzą z Krakowa do Wieliczki o godzinie 12.42 (pociąg nadzwyczajny), 1.30 po południu, zaś z Wieliczki do Krakowa o godzinie 5.32, 6.49 (pociąg nadzwyczajny), 8.45 i 10.05 wieczorem. Czysty dochód przeznacza się na cele dobroczynne miejscowe.
Śmierć pisarza
W Warszawie zmarł jeden z najsławniejszych polskich pisarzy ś.p. Aleksander Głowacki, który napisał wiele pięknych dzieł pod pseudonimem „Bolesław Prus”.
* Urzędu obwodowy (amtsbezirk).
Artykuły z serii "110 lat temu w Nowinach Raciborskich" zawierają autentyczne fragmenty dawnych Nowin. Archiwalne numery gazety zostały zdigitalizowane przez pracowników Miejskiej i Powiatowej Biblioteki Publicznej w Raciborzu. Można je przeglądać na stronie internetowej www.biblrac.pl, do czego zachęcamy wszystkich miłośników historii Raciborza i okolic.