Biskwity, paletoty i westy po "zadziwiająco nizkich świątecznych cenach", czyli co można było znaleźć pod choinką sto lat temu w Raciborzu
Choć niektórzy twierdzą, że dobry produkt reklamy nie potrzebuje, to jednak stwierdzenie "reklama dźwignią handlu" od lat pozostaje żelazną zasadą marketingu. O tym jak stara jest to prawda, możemy przekonać się sięgając do dawnych "Nowin Raciborskich". W gazetach z tamtych czasów reklamy ukazywały się zazwyczaj na ostatnich stronach gazety i pomimo ograniczeń technologicznych, przybierały dość wyrafinowane formy.
Tak jak dziś, w dawnych Nowinach szczególnie dużo reklam publikowano w okresie poprzedzającym Święta Bożego Narodzenia. Handlarze i producenci już wtedy dostrzegali komercyjny potencjał drzemiący w gwiazdkowych podarunkach. Nic więc dziwnego, że sięgali po reklamę, licząc że w ten sposób dotrą ze swoją ofertą do potencjalnych klientów.
Goldwasser, curacao, jamaika na... świąteczny stół
Na podarunki gwiazdkowe polecam: likiery, wina, cygara i papierosy. Przy zapotrzebowaniu proszę o łaskawe poparcie - apelował do Czytelników Nowin Jan Dobrzinsky, który prowadził swój sklep przy ul. Nowej 11 w Raciborzu.
Goldwasser, curacao, asbach, jamaika - to tylko część z bogatej oferty alkoholi, które "na stół świąteczny" polecał J. Böhm (Racibórz ul. Nowa 17).
Ozdoby na choinkę, biskwity, nyske pierniki miodowe, konfekty, czekoladę zachwalał Th. Müller z ulicy Długiej 10.
Nadzwyczajny rabat!
Franc. Breuer, zegarmistrz i jubiler z ulicy Dworcowej 5, kierował swoją ofertę do bardziej zamożnych mieszkańców Raciborza i okolic. W jego sklepie można było zaopatrzyć się w "podarki gwiazdkowe w klejnotach, towary złote, srebrne i alfenidowe, zegarki wszelkiego rodzaju w najmodniejszych wykonaniach w wielkim wyborze".
Wielką sprzedaż gwiazdkową ogłaszał w okresie przedświątecznym Peter Lorenz. Nie dość, że jego składy w Raciborzu i Leśnicy były w grudniu otwarte również w dwie niedziele (5 grudnia i 19 grudnia), to jeszcze na cały asortyment obowiązywał "nadzwyczajny rabat 10%". I jak tu się nie skusić?
"Korzystne podarki gwiazdkowe" można było nabyć również w domu handlowym Hugo Markus: od damskiej bielizny, przez trykotaże, szelki, po firany, kołdry tiulowe na kobiercach skończywszy.
Prima rzeczy na podszewki
Carl Calmann z ul. Dworcowej w Raciborzu 1 stawiał na użyteczność prezentów gwiazdkowych. Dlatego też zachęcał klientów do zakupu "czysto aluminiowych naczyń", "towarów niklowych i metalowych", "serwisów porcelanowych do kawy", "garniturów do mycia" oraz "towarów skórzanych". W jego sklepie można było również nabyć ozdoby na choinkę wszelkiej maści.
"Dobre towary po zadziwiająco nizkich świątecznych cenach" polecał Julius Schindler z ulicy Długiej 28. Można było u niego kupić m.in.: "prima rzeczy na podszewki", "kolorowe westy jako też materye na westy" oraz "ubrania w różnych najnowszych fasonach", w tym "paletoty zimowe".
Już wtedy starano się również, aby prezent wyglądał ładnie również przed opakowaniem. Kto nie potrafił samodzielnie spakować prezentu (lub nie miał do tego cierpliwości), mógł sięgnąć po gotowe opakowanie. W takiej formie sprzedaż swoich towarów prowadziła m.in. Drogerya Zamkowa na Ostrogu, która polecała na prezenty "artykuły toaletowy, perfumy, mydła toaletowe" w "ślicznych kartonach podarunkowych".