O fotograficznych trasach wiodących przez Racibórz, sesjach w zakładach pracy i czasach, w których z robienia zdjęć można się było utrzymać z Bolesławem Stachowem rozmawia Katarzyna Gruchot.
Wodzisławianie, którzy pierwsze mleczaki łamali na majzlokach, wiedzą, że o poranku ulica Zamkowa kusi zapachem świeżych drożdżówek, a popołudniami egzotycznej czekolady. Znają rodzinne anegdoty, w których dziadek wykradał dla babci lizaki z manufaktury Leona i wojenne historie o tym, jak w zrujnowanej kamienicy Meisla dzieci poszukiwały...
Pierwszą perkusję zrobił z garnków, pokrywek i wanienki. Z krzyża nad domowym kominkiem spogląda Chrystus, którego sam namalował. Na werandzie można wygodnie rozeprzeć się na kanapie, którą zrobił z europalet. Widać stamtąd ogródek i wbitą w ziemię tabliczkę "Achtung minen". Wieczorami ślęczy nad starymi mapami Raciborza. A...