Każda czarownica musi odstawić dyabłu masła gnoinicę i... serów wóz drabiniasty
Krwawe procesje, palenie Judasza, wierzbowe krzyżyki znamionujące łaskę Bożą, sposoby na zapewnienie urodzaju, a nawet konszachty czarownic z dyabłami – to wszystko opisała redakcja „Nowin Raciborskich” w świątecznym numerze równo sto lat temu. Zachęcamy do lektury o dawno już zapomnianych gusłach, obrzędach i zwyczajach związanych z obchodami Wielkanocy.
Wielki Tydzień w wierzeniach i zwyczajach ludu naszego
Z przepięknemi i rzewnemi obrzędami kościelnemi Wielkiego Tygodnia lud nasz łączyły najrozmaitsze zwyczaje, wierzenia i klechdy z dawnych jeszcze pochodzące czasów (...) Wprawdzie wiele z starodawnych wierzeń już zaginęło, niektóre przechowały się tylko przez ustną tradycyę starszego pokolenia.
Krwawe procesje
Za czasów Augusta III przez cały wielki post odbywały się procesye tak zwanych „kapników”, to jest ludzi okrytych pokutniczemi worami z grubego szarego płótna. Na czele kroczył kapnik z krzyżem w ręku, dwaj inni kapnicy z laskami czarno malowanemu kończyli pochód. Prawie wszyscy zaś nieśli dyscypliny rzemienne lub nawet druciane. Wszedłszy następnie parami do kościoła, kapnicy padali krzyżem na ziemię, a pomodliwszy się (...) zaczynali biczować się często aż do krwi.
Kiedy umrzemy?
Począwszy od Wielkiego Czwartku z każdym z następujących dni łączą się najrozmaitsze zwyczaje i obrzędy u ludu naszego. Gdy w Wielki Czwartek rano rozlegnie się głos dzwonów kościelnych na „Gloria”, pastuch i wyrostki biegną do sadów i potrząsają drzewami, aby w tym roku obficie obrodziły.
Do coraz rzadszych zwyczajów domowych należy tak zwana „Wieczerza Pańska”; składa się ona z tych samy potraw, co w wigilię Bożego Narodzenia (...) W niektórych stronach utrzymuje się też wiara, że kto by spożywszy wieczerzę w Wielki Czwartek, wstrzymał się zupełnie od jedzenia przez dwa następne dni, a potem co roku zachował ścisły post, ten będzie o swej śmierci wiedział trzy dni naprzód.
Palenie Judasza
Zachowuje się też w pamięci ludu następujący zwyczaj wielkoczwartkowy, może już nigdzie niepraktykowany, a nazywa się paleniem Judasza. Otóż w Wielki Czwartek wieczorem, parobcy wziąwszy słomę, jałowiec lub beczułki ze smołą, szli z niemi na wzgórza; tam zapalali je, skacząc w koło, następnie, staczając z góry płonące beczułki, wołali: Judasie, nie daj się się! weź kij, obraź się!
Kto posiada łaskę Bożą?
W Wielki Piątek jest zwyczaj, że rychłym rankiem okadza się bydło święconym zielem, aby w ciągu roku nie chorowało. W tym dniu gospodynie ze śmietanki, zbieranej przez kilka dni poprzednich, robią masło do święcenia, którego nie solą, lecz przechowują jako lekarstwo dla domowników i bydła. Gospodarze zaś przed śniadaniem robią z gałązek wierzbowych krzyżyki, zanoszą je w pole i zatykają po krzyżyku na każdym kawałku swego pola obsianego zbożem, przy czem odmawiają pięć pacierzy do pięciu ran Pana Jezusa. Jeżeli taki krzyżyk się przyjmie i wypuści listki, to znaczy, że ten, co go zatknął, będzie długo żył, albo też ma być dowodem, że człowiek ten posiada łaskę Bożą.
Masła gnoinica dla dyabła
O czarownicach, które mają często konszachty z dyabłami, istnieje podanie, że w Wielki Piątek, podobnie jak w każdy czwartek na nowiu, wtorek zapustny i noc świętojańską, są bardzo czynne. Schodą się one w dniu tym z dyabłami na rozstajnych drogach, ale nie przybywają z próżnemi rękoma, lecz każda musi odstawić dyabłu „masła gnoinicę i serów wóz drabinistay”, a nabiał ten podchodzi od krów, którym w zaklęty sposób odebrały mleko.
Jeżeli w Wielki Piątek mróz, będzie siana wóz
Do stanu pogody w Wielki Piątek przywiązane są następujące przysłowia: „Jeżeli w Wielki Piątek mróz, będzie siana wóz; jeśli rosa, będzie siana do nosa; jeśli w Wielki Piątek śnieg, deszcz albo rosa, nasiej, chłopie, dużo prosa”. „Gdy zaś Wielki Piątek i Wielka Niedziela są pogodne, to będzie mokry rok; gdy deszcz pada, będzie rok suchy”. „Od Wielkiego Tygodnia można siać już co dnia; trochę bobu, trochę grochu, słowem wszystkie po trochu”. „A w Wielki piątek – najlepszy siewu początek”.
Rzut kamieniem w garnek z żurem
Co do „Święconego” w niektórych wsiach piękny zachowuje się zwyczaj, gdy niosący Święcone powrócą z niem z kościoła do domu. Nim je wniosą do izby, gospodarz bierze chleb i obchodzi z nim chatę naokoło, aby wszędzie chleba było pod dostatkiem, lub też dziewczęta wracając ze Święconem, obnoszą trzy razy chleb naokoło stodoły, aby przez rok cały była pełna zboża.
Po południu utrzymuje się tu i ówdzie żartobliwy zwyczaj wieszania na drzewie garnka z żurem, którym huśtają aż się wszystek wyleje lub rzucają do garnka kamieniami, dopóki się nie rozbije. W ten sposób żegna się długi, wielkanocny post.
za 100 lat będzie łach z śniadania na ryneczku.