Zamach na probostwo. Gosposia ciężko ranna
Napady, zamachy, kradzieże, strzelaniny, a nawet... katastrofa lotnicza. O tym wszystkim pisała redakcja Nowin równo sto lat temu. Zapraszamy do podróży w czasie do niespokojnego roku 1919.
Racibórz • 13 sierpnia 1919 r.
Echa katastrofy pod Dziergowicami
Racibórz. Sprawa nieszczęśliwego wypadku pod Dziergowicami, którego ofiarą padł latawiec olbrzymich rozmiarów jako też 10 osób, wyjaśnia się coraz więcej. Latawiec leciał od Kędzierzyna w kierunku Dziergowic, gdzie się opuścił na mniej więcej 50 metrów ponad ziemię. W tej chwili nastąpiła eksplozya a równocześnie zeskoczył jeden z pasażerów latawca, którego znaleziono nieżywego niedaleko miejsca nieszczęśliwego wypadku. Kilka kroków dalej znaleziono kasetę do pieniędzy, niestety próżno, gdyż zawartość jej, składającą się z pieniędzy złotych i srebrnych, rozebrali niezawodnie ciekawi, którzy najpierw na miejsce katastrofy przybyli. Latawiec spadł do lasu, łamiąc około 300 drzew bardzo grubych. Dostęp do niego był bardzo utrudniony, gdyż ogień palącego się aparatu przybierał coraz szersze rozmiary. Toteż zdołano zaledwie uratować dwie skrzynki pieniędzy papierowych, jakie opodal latawca leżały. Pasażerów wydobyto zwęglonych nie do poznania. Jeden z nich był dawniejszy minister ukraiński Witowski, inny zaś porucznikiem ukraińskim. O reszcie ofiar źródła niemieckie nie wspominają.
Kradzież wędzonki i spirytusu
Racibórz. Do mieszkania handlarza warzywa p. Żgoła w Starejwsi włamali się złodzieje, zabierając ze sobą 5 tys. marek gotówki oraz większe ilości wędzonki.
Pewnemu oberżyście z Król. Huty skradziono z dworca tutejszego koszyk pleciony, zawierający 12 litrów spirytusu. Sprawcę natychmiast wyśledzono i odstawiono do więzienia.
Oddajcie pieniądze
Racibórz. Landrat wzywa do oddania banknotów ukraińskich, jakie ludność z zapasów znajdujących się w latawcu zniszczonym w okolicy Dziergowic zabrała (...) Kto by pieniędzy nie oddał, narazi się na ciężką karę a nadto nie będzie miał z nich pożytku, gdyż zostaną unieważnione.
Zemsta o smaku dynamitu
Książenice w Rybnickiem. Nieznani dotąd złoczyńcy wykonali na posiadłość wdowy Pauliny Szymurowej zamach dynamitowy. Szkody są poważne, osoby nie poniosły szkody. Ogólnie przypuszcza się, że zamach wykonano ze zemsty.
Elektryczne oświetlenie
Rybnik. Tutejszy dworzec kolejowy otrzyma jeszcze w tym roku oświetlenie elektryczne. Prądu dostarczać będzie miasto, które już za niedługo rozpocznie prace około przedłużenia przewodów elektrycznych.
Napady bez końca
Gołkowice w Rybnickiem. W ostatnim czasie została nasza wieś nawiedzoną kilkakroć przez bandytów. W ubiegłym tygodniu znowu się zdarzyły dwa napady bandyckie. U wdowy Chodurowej skradło kilkunastu uzbrojonych rabusiów poważną sumę pieniędzy oraz biżuteryę. Natomiast nie udała się wyprawa złodziei w posiadłości Reduka. Gdy się znęcali nad właścicielem, wszczęła żona jego krzyk, na który się zbiegło kilku sąsiadów, którzy napastników odpędzili. Liczne te napady niepokoją mieszkańców wsi i okolicy w najwyższym stopniu.
Do Endek71 to byli gorliwie katolicy co nie dostali rozgrzesznia.
To już wtedy były bojówki tęczowego LGBT pałające miłością do Kościoła Katolickiego ?