Kradną jak kruki czyli niecne geszefty Rady Ludowej w Raciborzu
Niegospodarność władz Raciborza, górnika z Radlina przed sądem, napad na kasyno w Gorzycach, bandyckie napady w rybnickiej Nacynie, Grzegorzowicach oraz Raciborzu, czy proces za nazwanie inwalidy gałganem – to tylko część tematów, które „Nowiny Raciborskie” opisywały równo sto lat temu.
Racibórz • 29 września 1919 r.
O zwrot zrabowanych rzeczy
Beliński „Reichs–Anzeiger” ogłosił wezwanie do wszystkich członków armii niemieckiej, którzy na terytoryach okupowanych przywłaszczyli sobie cudzą własność, jak dzieła sztuki, kosztowności, meble itd., aby je w odpowiednim miejscu złożyli, albowiem wszystkie te rzeczy muszą być zwrócone. Przy zwrocie należy podać imię i nazwisko właściciela lub przynajmniej nazwę miejscowości, skąd te rzeczy pochodzą. Nazwisko oddawcy nie musi być podane. Centrala zrabowanych przedmiotów znajduje się we Frankfurcie nad Menem.
Przykro to zwracać łup, który uważało się za swój. Gdyby atoli wszystkie rzeczy zrabowane w Polsce, Belgii, Francyi itd. miały zostać zwrócone, to by Niemcom znowu pociągów nie starczyło na ich przewóz.
Grabież mienia wojskowego
„Münch. Ztg.” dowiaduje się z kół parlamentarnych, że przy zestawieniu rozproszonego dobra wojskowego stwierdzono, iż od listopada 1918 r. znikło przeszło 10 miliardów materyałów wojskowych! Najwięcej rozdrapano w listopadzie i grudniu r. u. Tylko za 2 miliardy zdołano rozkradzionego materyału do sierpnia odebrać z powrotem. I to może posłużyć za objaw niemieckiego patryotyzmu.
Skok podczas wesela
Racibórz. We wtorek wdarli się złodzieje do mieszkania handlarki p. Lechrowej na nowym rynku i zabrali pieniędzy w ilości około 1000 marek. Okradziony była w owej chwili na weselu.