Śpią na węglu, a węgli... brak
Fiasko niemieckiej agitacji wśród Polaków, napad na probostwo, dyskusja o wolnych niedzielach, braki w dostawach węgla oraz... krowie paserstwo – to tylko część tematów, które opisano na łamach „Nowin Raciborskich” równo sto lat temu.
Racibórz • 31 października 1919 r.
Hultajski bigos
Racibórz. W poniedziałek zasypano nasze miasto plakatami w niemieckim i rzekomo polskim języku, zwołującemi publiczność na zebranie wtorkowe na sali Lexa, na której popisywał się swą wymową były samorodny „sierżant – major” z armii Hallera, Julius Sukowski ze Starej Wsi. Dziwoląg tego zaproszenia wart uwiecznienia, dlatego podajemy go w dosłownem brzmieniu ze wszystkim błędami. Brzmi ono tak:
„Baczność! W wtorek, 28. paźdz. b. r. o godz. 6 1/2 wieczorem na sali „Domu Ludowego” (Lex) w Raciborzu: wielkie zebranie ! Mówca: Pan Julius Sukowski, który więcy jak 4 miesące załatwiał służby francuskiego Sierzanta – Majora w Polsce w francuskim i polskim języku. 1. Agitacya w Francji dla Armii Jenerała Hallera. 2. Który był oficer te agitacye? 3. Co nakłamała kommisija polska ze Paryża jencom w Francje? 4. Ustamętne (!) wybuchy przy Armii Hallera i przyszłość je końca. 5. Armija Jenerała Pilsudskiego. 6. Zocialny i wnętrzny życie w Polsce. 7. Czemu Francja dla Polskie więcy niechce posyłać? 8. Polska kolonią francuską? 9. Wyrażenie oficerów francuskich przeciwko Narodu polskiego i jego rządu. 10. Zwiątpiony Stan powstańców z Górnego Śląska we Sosnowicach a co umyśla Rząd polski z niemi? 11. Ustanowiony Plany Wielkich Polaków dla Górnego Śląska. 12. Wprowadzenie (Hajki), Bata i organów policyjnych ze Galicji na Górny Śląsk. Wolna wymowa”.
Już sama treść zaproszenia wskazuje, jakiego ducha jest samozwańczy p. „sierżant – major” i jakim celom miał jego wykład służyć. Na obszerniejsze streszczenie wykładu i zbijanie pogmatwanych myśli mówcy szkoda czasu i miejsca w gazecie, wystarczy, jeżeli powiemy, iż wszystko było pomieszane, jak groch z kapustą, z czego utworzył się iście hultajski bigos.
Oprócz niskiej chęci osobistej zemsty na jednym ze starowiejskich ziomków, któremu prelegent widocznie pozazdrościł stopnia oficera w armii Hallera, cały wykład był stekiem głupstw, których rozsądny człowiek seryo brać nie może, kłamstw, oszczerstw i niechlujnych wprost wyrażeń, których szanujący się mówca do ust nie bierze. Wszystko miało na celu zohydzenie Polski wobec zbliżającego się końca panowania niemczyzny na Górnym Śląsku (...)
Tajemnicza śmierć Eichlerowej
Rybnik. W Ligocie zaginęła od dwu tygodni wdowa Albertyna Eichlerowa. Gdy otwarto nareszcie jej mieszkanie, znaleziono ją nieżywą, na łóżku. Są wieści, że nie umarła śmiercią naturalną. Śledztwo jest z tego powodu w toku.
Mleczarz karczmarzem
Dolna Wilcza w Rybnickiem. Karczmę tutejszą wdowy p. Rybarzowej nabył za 150 000 marek właściciel mleczarni p. Gromnica.