Salon, w którym można było obejrzeć jak rozwijała się socjalistyczna myśl techniczna przyciągał nie tylko raciborskich fotografów, ale i zwykłych mieszkańców. Przychodzili tu pomarzyć o sprzęcie fotograficznym, którym mogliby dokumentować codzienność. A kiedy się słucha ich wspomnień, to ma się wrażenie, że ona mimo wszystko...
Dziś relikt poprzedniej epoki, a kiedyś kultowy i oblegany salon z modą damską. W czasach kiedy inne sklepy świeciły pustkami, do prestiżowej placówki domu mody przyjeżdżały klientki nawet z Czechosłowacji.
W czasach PRL-u polskie perfumerie konkurowały jedynie z produktami zagranicznych firm, które były dostępne tylko w Pewexach za dewizy. Panie ceniły sobie jednak produkty rodzimej Polleny Urody a jej kultowe już zapachy, takie jak „Pani Walewska” czy „Być może” do tego stopnia przypadły im do gustu, że są produkowane do dziś.
W grudniu 1979 roku w Spółdzielni Pracy Kosmetyka i Higiena w Katowicach odbyło się zebranie w sprawie utworzenia przy ul. Długiej w Raciborzu salonu kosmetyczno-fryzjerskiego. Zaproszono na nie kosmetyczki: Urszulę Woźnicę, Irenę Pytlik i Gabrielę Mężyk a także fryzjerki Natalię Klimę i panią Bronisławę. Na spotkaniu wybrano kierowniczkę...
- Pobiegł do chlewa po motykę i bił nią matkę tak długo, aż skonała - pisały "Nowiny Raciborskie" w numerze z 18 stycznia 1908 roku. Czym jeszcze żyli mieszkańcy naszego regionu sprzed ponad wieku?
108 lat temu zima w naszym regionie była tak sroga, że dzieci przychodziły do szkoły z odmarzniętymi uszami. Dzisiaj cieszymy się z kilkucentymatrowej warstwy śniegu, skrzętnie lepiąc bałwany. Zobacz zdjęcia bałwanów z naszego regionu.
Dziś wielu raciborzanom galeria kojarzy się wyłącznie z robieniem zakupów. Tymczasem w latach 80. nasze miasto mogło się pochwalić galerią sztuki, w której prezentowano wystawy najpopularniejszych polskich artystów. Gromadziły one tłumy mieszkańców wielu okolicznych miejscowości, bo BWA było miejscem, w którym po prostu wypadało bywać.
Zaglądali tu najczęściej ci, którzy polowali na najnowsze części komiksów, albo winylowe płyty gwiazd polskiego rocka. Przy odrobinie szczęścia można było nawet kupić czystą kasetę, na którą nagrywało się piosenki z Listy Przebojów Trójki.
Niewielki lokal przy ulicy Długiej gromadził rzesze społeczników zakochanych w Raciborzu. To tu rodziły się pomysły wydawnicze, gościli znani sportowcy, artyści i dziennikarze, którzy tworzyli pierwszą miejską gazetę.
Nic tak mocno nie kojarzy się z dzieciństwem jak smak słodyczy. Te z lat 80. były wyjątkowe nie tylko z racji ich reglamentacji, ale i licznych zamienników.
To miał być lokal, w którym bywanie miało należeć do dobrego tonu. Ale raciborzanie degustacją importowanych win szybko poczuli się zdegustowani i pomysł, rodem z Zachodu, jak szybko powstał, tak szybko upadł. Dziś niewielu mieszkańców naszego miasta pamięta, że przy ulicy Długiej znajdowała się w latach 80. winiarnia.
Pierwszy w Raciborzu śródmiejski deptak miał być nie tylko wizytówką miasta, miał również spełniać funkcje centrum handlowego, kulturalnego i gastronomicznego.
Kiedy w listopadzie 1979 roku raciborskie Społem postawiło na pierwszy bar, w którym serwowano pizze i tosty, nikt nie przypuszczał, że od razu podbiją one serca raciborzan, a niewielki lokal przy ulicy Długiej stanie się popularnym miejscem spotkań tutejszej młodzieży.
- Obecnie panuje brzydka niemiecka moda, obwieszać drzewko jakiemiś bomblami błyszczącymi, które są drogie, łatwo się psują i tłuką, i nikomu przyjemności nie sprawiają - pisały "Nowiny Raciorskie" w numerze z 21 grudnia 1909 roku.
Raciborski sąd skazał na karę więzienia ślusarzy, którzy trudnili się... fałszerstwem pieniędzy, pancerna szafa powstrzymała włamywaczy w składzie drewna, a kobieta z Chwałowic zmyślila historię o napadzie... Wszystko to w przededniu prawyborów z 1898 roku. Czym żyli mieszkańcy naszego regionu sprzed wieku?
Rodzice sadyści, śmiertelny wypadek przy strzelaniu do tarczy, rozgniewany chłop zabił chłopca młotkiem "bo nie przyniósł mu gwoździ" - to tylko niektóre ze zdarzeń, o których pisała redakcja "Nowin Raciborskich" w numerze z 13 lipca 1895 roku.
W Krzanowicach piorun uderzył w dziewczęta przewracające siano. Na miejscu zginęła 23-letnia córka chałupnika Klemensa... Czym jeszcze żyli mieszkańcy regionu sprzed ponad wieku?