Proboszcz kontra parafianie
Jubileusze siostry przełożonej raciborskiego klasztoru oraz sklepu z towarami kolonialnymi na Starej Wsi, nowy dar z Ameryki dla Polski, „uwolnienie” handlu kartoflami, prezent na jesienne słoty dla byłych żołnierzy, wreszcie konflikt o zabarwieniu politycznym w parafii Rogów – o tym wszystkim informowały Nowiny równo sto lat temu. Zapraszamy do lektury, która jest jak podróż w czasie do Raciborza i okolic we wrześniu 1920 r.
Racibórz • 10 września 1920 r.
Wolny handel kartoflami
Racibórz. Magistrat podaje do wiadomości, iż wedle rozporządzenia z 24.8.20 publiczna gospodarka kartoflami od 15. b.m. zostaje zniesioną. Nie potrzeba nadal poświadczeń na kartofle (Bezugschein). Obowiązywać przestają wydane rozporządzenia, dotyczące obłożenia sprzętu kartofli aresztem itd. o ile one nie dotyczą zawartych umów co do dostawy. Urząd magistracki, zajmujący się wydawaniem kartofli, zostanie z dniem 15 b.m. zamknięty. W interesie ludności leży, aby każdy zawczasu zaopatrzył się w kartofle na zimę. Dostawa kartofli handlarzom przez producentów rozpoczęła się już 5-go b.m.
Jubileusz interesu
Racibórz. P. Joanna Noga, właścicielka składu towarów kolonialnych na Starejwsi obchodziła w tych dniach 25-letni jubileusz swego interesu. Tego samego dnia przeszedł interes na własność jej syna, kupca Józefa Nogi, który prowadzić go będzie dalej.
Od Prusaków i Krzyżaków do powstańców i bolszewików
Rogowy w Raciborskiem. W niedzielę 29 sierpnia skierował nasz ks. Proboszcz swoje kazanie na tor polityczny, i to z powodu ostatnich zajść jakie miały miejsce na Górnym Śląsku*. Widocznie nie jest on zadowolony z tego, że Polacy na Górnym Śląsku nie pozwolą się bezkarnie terroryzować bandom niemieckim, które w tym celu zostały nadesłane z głębi Niemiec. Z tego powodu zarzucał rodzicom, że swoich synów niedobrze wychowali. Zapytuję się ks. proboszcza, co on uważa za dobre wychowanie? Czy chyba to, gdybyśmy naszych synów posądzić byli zmuszeni o śmiertelny grzech lenistwa? gdyby z założonemi rękami czekali, ażby przybyły rozwydrzone bandy niemieckie i męczyły i zabijały spokojną ludność polską, jak to czynił Grenzsuchtz* w roku ubiegłym?
Nie ks. proboszczu, my pojmujemy dobre wychowanie naszych synów inaczej i jako katolicy wierzymy w przepowiednie błogosławionych mężów, między innemi i w to proroctwo, że część duchowieństwa zacznie błądzić, co w dzisiejszych czasach niestety zgadza w całej pełni z prawdą. Jeżeli ks. proboszcz się godzi na politykę niemiecko-bolszewicką, to jego rzecz, lecz wara mu od nas katolików, bo my wiemy, że największymi wrogami Kościoła katolickiego są Niemcy i bolszewicy. My jesteśmy dumni z naszych synów, których żeśmy tak dobrze wychowali, że oni stawają do walki z teutonami, wrogami Kościoła katolickiego, na równi z braćmi naszymi, którzy walczą przeciw bolszewikom rosyjskim. A któż to zaczął zdobywać Górny Śląsk przemocą i żądać rozbrojenia wojsk koalicyjnych dnia 17-go sierpnia w Katowicach, aby potem móc swobodnie łupić i w pień wycinać ludność polską, tak, jak to Krzyżacy wycięli w pień Prusaków zamieszkałych nad morzem Bałtyckim (pruski naród spokrewniony z Litwinami) zabierając im następnie tę ziemię na swoją własność? A ostatecznie po pogromie bezczelnych Krzyżaków przez Polskę przyjęli Krzyżacy naukę Lutra i nazwali się Prusakami. Zatem i nazwa ich Prusacy jest kradziona. Czy i my na Górnym Śląsku mamy do takiego czegoś dopuścić? Zdaje się, że ks. proboszcz ma takie życzenie, bo ani słówka nagany nie miał względem band, które dążą do zniszczenia wiary katolickiej i w ogóle całego porządku światowego (...)
My Polacy możemy być naprawdę dumni z tego, że nam Pan Bóg postawił tę siłę niewidzianą, która staje po naszej stronie. Z tego widzimy, że nasza sprawa jest dobra, sprawiedliwa, bo jest zgodna z Bogiem i powinniśmy się jej trzymać, nawet wtedy, choćby nam to i taki ksiądz, jak ks. proboszcz Łopata z Rogów ganił. Jeżeli się ks. proboszczowi zbolszewizowane Niemcy podobają, to mu tego bynajmniej nie zazdrościmy, niech sobie idzie do tego raju (...)
Podpisano: Rekuć
* Mowa o wypadkach, które przeszły do historii pod mianem II powstania śląskiego.
** Grenzschutz był organizacją militarną, której zadaniem było zapobieżenie dalszym ubytkom terytorialnym Rzeszy Niemieckiej.
Nasz strony były niemieckie , niestety tylko do 1949 roku!!!to dlaczego piszą że dary z Ameryki dotarły do polski???
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
Zawsze z ciekawością czytam "stare dzieje", można sobie porównać jaki był kiedyś poziom w gazetach a jaki jest dziś.