Proboszcz kontra parafianie
Jubileusze siostry przełożonej raciborskiego klasztoru oraz sklepu z towarami kolonialnymi na Starej Wsi, nowy dar z Ameryki dla Polski, „uwolnienie” handlu kartoflami, prezent na jesienne słoty dla byłych żołnierzy, wreszcie konflikt o zabarwieniu politycznym w parafii Rogów – o tym wszystkim informowały Nowiny równo sto lat temu. Zapraszamy do lektury, która jest jak podróż w czasie do Raciborza i okolic we wrześniu 1920 r.
Racibórz • 13 września 1920 r.
Nauka polska w szkole
Racibórz. Według nowego rozporządzenia rejencyi została przypuszczona nauka języka polskiego i dla dzieci w najniższych trzech rocznikach. Rodzice powinni natychmiast wnioski do kierowników szkół stawić, ustnie lub piśmiennie. W niektórych miejscowościach, jak to i w Bytomiu, dotychczas nie przypuszczano jeszcze polskich dzieci w pierwszym roczniku do nauki religii w języku ojczystym. Według rozporządzenia ministeryum, jest to jednak dozwolone. Więc i w tym kierunku trzeba zaraz wnioski stawiać, bo właśnie w pierwszym roczniku nauka religii w języku ojczystym jest najpotrzebniejsza.
Ciekawy radny gminny
Pszów w Rybnickiem. Piszą nam: w pszowskiej radzie gminnej zasiada też jeden radny z niemieckiej partyi. Jak on dobrze zastępuje Niemców okazało się już na kilku posiedzeniach. Nazywa się p. K., urodzony w Polsce, po polsku mówić nie chce, a po niemiecku nie potrafi. Był postawiony jako drugi kandydat na liście niemieckiej. Tak kiedy jego poprzednik p. Szmidt głosował swego czasu za udzieleniem polskim dzieciom polskiej nauki w szkole, to p. K. krzyczał, że on się Polaków nie boi, że on lepiej niemiecką partyę zastąpi i p. Szmidt mu miejsca ustąpił. Tak zaraz z pierwszego posiedzenia zadenuncyował p. sołtysa u landrata, lecz bez skutku, gdyż denuncyacya nie polegała na prawdzie. Na drugim posiedzeniu była rezolucya powzięta, żeby były sejmiki powiatowe rozwiązane i landraci usunięci, to i p. K. przeciwko temu głosował. Na ostatniem posiedzeniu wybierano straż obywatelską z polskiej strony. Myślano, że p. K. postawi z niemieckiej strony kandydatów do straży, ale o tem zapomniał, tylko trzykrotnie zabierał głos, wyrażać się „ich habe nichts dagegen”. Z jego postępowania wynika, że on ani Niemców ani Polaków nie zastępuje, chociaż sam się wyrażał, że jest Polakiem, a po niemiecku szwargoce.
Podpisano: Radni.
Nasz strony były niemieckie , niestety tylko do 1949 roku!!!to dlaczego piszą że dary z Ameryki dotarły do polski???
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
Zawsze z ciekawością czytam "stare dzieje", można sobie porównać jaki był kiedyś poziom w gazetach a jaki jest dziś.